- Nie lubicie karpia, bo śmierdzi wam mułem? Wcale nie musi.
- Jeśli przygotujecie go w ten sposób, zachwyci was od pierwszego kęsa.
Smażony, w galarecie, a może po żydowsku? Karp jest jedną z dwunastu tradycyjnych potraw i pojawia się na wigilijnym stole w przeróżnych odsłonach. Niektórzy go kochają, inni nienawidzą, a to za sprawą charakterystycznego mulistego posmaku. Zobaczcie, jak przyrządzać karpia poprawnie, a zapomnicie o nieprzyjemnej glonowej nucie. Kiedy spróbujecie go w takim wydaniu, z pewnością pokochacie tę potrawę na nowo.
Dlaczego karp śmierdzi mułem?
Karpie sprzedawane w dużych marketach, zwykle pływają w niewielkich pojemnikach. Natłok wielu ryb na niewielkiej przestrzeni sprawia, że woda w sklepowych zbiornikach ma mało tlenu, przez co ryby szybko zakwaszają się kwasem mlekowym. To właśnie on sprawia, że rybie mięso nabiera nieprzyjemnego zapachu i posmaku mułu.
Jak pozbawić karpia zapachu?
Co zrobić, gdy karp śmierdzi mułem? Jest na to bardzo proste rozwiązanie. Wystarczy moczyć go w zimnym, posolonym mleku przez 2-3 godziny. Najlepiej przykryć rybę od góry talerzem, aby dobrze docisnąć ją do dna i sprawić, że będzie równomiernie pokryta nabiałem. Aby dodatkowo spotęgować niwelowanie nieprzyjemnego zapachu, do mleka można dodać szczyptę cynamonu i startą skórkę z cytryny.
Jeśli nie chcecie robić rybie mlecznej kąpieli, możecie zastąpić ją okładem z cebuli. W takiej sytuacji musicie obłożyć karpia cienkimi plasterkami cebuli, skropić sokiem z cytryny i marynować przez całą noc.
Jak kupić dobrego karpia?
Mulisty karp nie zawsze jest jednak do odratowania. Czasem przyczyną nieprzyjemnego zapachu jest po prostu niska jakość ryby, a jeśli karp jest zepsuty, to nie uratuje go nawet wielogodzinne namaczanie i marynowanie. Właśnie dlatego, niezwykle ważne jest to, aby dokładnie sprawdzać towar w sklepie, zanim jeszcze przyniesiemy go do swojej kuchni. Po czym poznać, że karp jest świeży? Warto zwrócić uwagę na kilka istotnych czynników:
- skóra powinna być lśniąca, wilgotna i bez śluzowatego nalotu,
- ryba nie może mieć żadnych mechanicznych uszkodzeń, przebarwień, plam i pasożytów,
- oczy ryby muszą być wypukłe i szkliste,
- skrzela powinny być w wyrazistym czerwonym kolorze.
Zwykle kupujemy rybę z rąk sprzedawcy i nie możemy dotykać jej przed zakupem. Jeśli jednak macie taką możliwość, to koniecznie wykonajcie tak zwany test palca. Na czym on polega? Należy przycisnąć palcem wskakującym okolicę głowy ryby, tuż za skrzelami. Jeśli po naciśnięciu, mięso szybko wróci do poprzedniego kształtu, to znak, że ryba jest świeża. W sytuacji, gdy wgniecenie długo pozostaje widoczne, lepiej darować sobie zakup takiego produktu.