Makaroniki metodą włoską

Makaroniki metodą włoską

Ciesz się smakiem autentycznych włoskich makaroników dzięki temu szczegółowemu przepisowi. Makaroniki metodą włoską są nie tylko wyjątkowo smaczne, ale również estetycznie prezentują się na talerzu, dzięki ich kolorowej palecie i unikalnemu, gładkiemu kształtowi. Ich delikatna tekstura i intensywny smak sprawiają, że są idealnym wyborem na deser, czy to na codzienną prywatną ucztę, czy na wyjątkowe okazje. Tworzenie własnych makaroników to również doskonała okazja do kreatywnego wykorzystania ulubionych smaków i kolorów. Ten przepis pozwala na eksplorację sztuki kulinariów w najpiękniejszy możliwy sposób.

Składniki:

  • Migdały w płatkach – 150g
  • Cukier puder – 150g
  • Białka z jaj (60g + 60g) – w temperaturze pokojowej
  • Syrop cukrowy: cukier drobny kryształ – 150g + 50 ml wody
  • Cukier drobny kryształ – 35g
  • Barwnik w żelu

Makaroniki metodą włoską – jak zrobić?

  1. Przygotowanie

    Migdały wraz z cukrem pudrem umieszczamy w malakserze i miksujemy przez 2 minuty. Zmielone składniki przesypujemy na drobne sito i dokładnie przesiewamy. Większe kawałki, które pozostają na sitku ponownie mielimy w młynku do kawy lub uzupełniamy nową partią mielonych migdałów. Zmielone składniki łączymy z surowymi białkami z jaj ( 60g ). Na tym etapie można dodać barwnik spożywczy, natomiast ja wolę go dodawać przy ubijaniu bezy włoskiej. Drugą partię białek przelewamy do misy robota kuchennego, będziemy je ubijać z pozostałą ilością cukru. W rondlu umieszczamy cukier wraz z wodą 150 g + 50 ml, mieszamy i gotujemy. Podczas gotowania wkładamy termometr cukierniczy i doprowadzamy do temperatury 90-100 °C ( podczas gotowania syropu nie mieszamy ). Kiedy syrop cukrowy osiągnie pożądaną temperaturę, zaczynamy ubijać białka. Stopniowo dosypujemy resztkę cukru ( 35g ), stale ubijając do momentu, aż masa będzie sztywna. Kiedy syrop cukrowy osiągnie temperaturę 110-118 °C wlewamy go cienką strużką do ubijanych białek, nie przerywając ubijania. Miksujemy przez 5-8 minut, aż bezy wystygnie. Ja na tym etapie dodaję barwnik spożywczy.

  2. Bezę włoską dodajemy do masy migdałowej, w trzech turach dokładnie mieszając. Podczas łączenia składników masa będzie coraz rzadsza z każdym łączeniem składników. Kolejny z trudniejszych etapów przygotowania makaroników. Konsystencja ciasta nie powinna być zbyt rzadka, ani za gęsta. Odpowiednia będzie swobodnie opadać z łopatki tworząc charakterystyczną wstążkę lub spróbujcie w powietrzu zrobić ósemkę. Gotowe ciasto makaronikowe przekładamy do rękawa cukierniczego z okrągłą tylką. Makaroniki wyciskamy na matę trzymając tylkę prostopadle do blachy/ maty. Krążki o średnicy 3 cm nieco się rozleją, więc należy zachować odstęp pomiędzy makaronikami. Po wyciśnięciu makaroniki odpowietrzamy uderzając matą parę razy o blat, zachowując ostrożność i robimy to w miarę delikatnie. Powstałe pęcherzyki powietrza nakłuwamy igłą, wyrównując ich wierzch. Następnie odstawiamy je do suszenia, jak wspomniałam na wstępie, a czas należy dostosować do wilgotności powietrza. Pieczemy przez 14-16 minut w temperaturze 150-160 °C z termoobiegiem. W międzyczasie obserwujemy je czy nie robią się beżowe, wówczas należy obniżyć temperaturę, a czas ich pieczenia nieco wydłużyć. Makaroniki po upieczeniu wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy do całkowitego wystudzenia, mają sobie odpocząć.
  3. Makaroniki bez nadzienia przechowujemy do 7 dni w szczelnym zamknięciu, z kremem 2-3 dni w lodówce, można je zamrozić na miesiąc. Najsmaczniejsze są kolejnego dnia po przełożeniu kremem. Najbardziej smakują mi z ganache i lemon curd, malinami.

Makaroniki włoskie – dodatkowe informacje

Parę razy makaroniki włoskie okazały się totalną klapą i wylądowały w koszu, ale grunt to się nie poddawać! Polecam wszystkim te urocze ciasteczka, pomimo trudu i pracy przy ich przygotowaniu.

Przyznam szczerze, że za każdym razem wychodzą mi inaczej i cały czas próbuję opanować sztukę ich przygotowania, jak w przypadku bezy. Specjalnie do przygotowania makaroników zaopatrzyłam się w maty do pieczenia/suszenia, znacznie lepiej wychodzą i są zdecydowanie ładniejsze kształtem, a w mojej ocenie maty są wygodniejsze, stabilniejsze niż papier do pieczenia. Dużo lepiej na macie odpowietrza się makaroniki i podczas uderzeń nabierają idealnego, okrągłego kształtu.

Makaroniki suszymy przed pieczeniem przez 20-50/60 minut, a wszystko zależy od pogody i wilgotności powietrza. Kiedy utworzy się skorupka z wierzchu, nie będą lepiły się w dotyku i będą matowe – są gotowe do pieczenia.

Zauważyłam, że charakterystyczna stopka to ogromny problem i w tym miejscu trzeba dobrze poznać swój piekarnik, jak w przypadku bezy. Moja stopka pięknie rośnie na termoobiegu i później następuje klapa, podczas wyjmowania ich z piekarnika. Więc zaczęłam kombinować z temperaturą i podczas pieczenia zmieniam termoobieg na pieczenie góra dół. Kiedy makaroniki się pieką siedzę przed piekarnikiem i je po prostu obserwuję, a mój pies wraz ze mną 🙂


Zobacz inne przepisy


Poprzedni przepis: Makaron żytni z cukinią i kurczakiem
Następny przepis: Makaroniki orzechowe

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Close Cookmode