Pamiętacie program Wiem, co jem, w którym Katarzyna Bosacka brała pod lupę skład produktów spożywczych i wielu z nas otwierała oczy? Tym razem namawia, by zamiast kupować, przygotować jedzenie w domu.
Zdrowe odżywianie to nie tylko unikanie tłustych potraw i jedzenie dużej ilości zieleniny. To także uważne czytanie etykiet i wybieranie tych produktów, które mają jak najprostszy skład i nie zawierają dodatków jak barwniki czy konserwanty. Mając do dyspozycji odpowiednie produkty i używając ich w kuchni możemy sprawić, że nasza dieta będzie zbilansowana, a my będziemy się zdrowo odżywiać.
Taka właśnie idea przyświeca książce Wiem, co jem. Przepisy z programu. Katarzyna Bosacka, która wie, po jakie produkty sięgać i czego w swojej diecie potrzebujemy, podpowiada smaczne przepisy na zdrowe dania. W książce znajdziemy przepisy na 70 dań, bez chemii, dodatkowego cukru czy niezdrowych tłuszczów.
Bardzo podoba mi się, że książkę otwiera rozdział poświęcony fast foodowi. Przepisy na hamburgery light, dietetyczne frytki, domowe krówki i zdrowe batony to dowód na to, że nie ma czegoś takiego jak niezdrowe jedzenie, jeśli sami je przygotujemy ze sprawdzonych składników.
Kolejne rozdziały poświęcone są daniom prostym, w końcu nie każdy ma zawsze czas na wymyślne gotowanie, oraz pomysłom na dania dla kulinarnych maniaków. Domowa owsianka i prosta sałatka versus stek i indyk w brytfannie. W książce znajdziemy też pomysły na dania z grilla oraz zdrowe potrawy, które możemy zrobić sami, zamiast kupować – kefir, musztarda, humus. Jest tu też kilka pomysłów na obiady, śniadania i desery. Ponieważ Święta to też czas, kiedy w naszych koszykach sklepowych ląduje sporo produktów, które można przygotować samodzielnie lub zmienić ich skład, by były zdrowsze, również i pomysły na pierniczki, ćwikłę czy śledzia znalazły się w książce.
W książce nie zabrakło też informacji o różnicy między daniem zrobionym samodzielnie a tym ze sklepu. Poznamy różnice między płatkami owsianymi górskimi i błyskawicznymi, wyższością domowej marynaty, dodatkom, które znajdują się w sklepowym humusie. Te informacje z pewnością niejednemu otworzą oczy i pozwolą zmienić nawyki żywieniowe.