Turbot – smaczny kuzyn flądry
Turbot to kuzyn flądry – szlachetniejszy, zwarte, jędrny i delikatny. Choć nie jest tani, jego mięso jest bardzo smaczne.
Turbot bałtycki jest poławiany głównie latem z rybackich kutrów i trafia do nadmorskich smażalni i restauracji. Coraz częściej jest dostępny również w sklepach, ale po sezonie letnim zwykle oferowany jest turbot z innych akwenów, na przykład Morza Północnego.
Choć jest większy od flądry, turbot nie osiąga w Bałtyku swoich rekordowych rozmiarów. Może mieć nawet metr długości i ważyć 25 kg. Ma płaskie i szerokie ciało oraz oczy po jednej stronie. Jego brązowa skóra nie ma łusek, dzięki czemu obróbka jest łatwiejsza.
Delikatne mięso turbota nie wymaga wystawnej oprawy. Pasuje do niego oliwa i sok z cytryny, a także masło ziołowe, na przykład z tymiankiem. Można go smażyć, gotować czy dusić, ale prawdziwą poezję smaku zapewnia turbot pieczony w całości, podany z masłem i pieczonymi ziemniakami.
Pieczony turbot – prosty przepis
Proces przygotowania pieczonego turbotu rozpoczynamy od odcięcia głowy i usunięcia wnętrzności. Następnie rybę należy umyć wewnątrz i na zewnątrz, a następnie dokładnie osuszyć ręcznikiem. Skórę delikatnie nacinamy po obu stronach i w te nacięcia wkładamy plasterki cytryny oraz do wnętrza ryby. Całą rybę dokładnie posmarowujemy oliwą i posypujemy solą, a następnie wkładamy do nagrzanego do 190 stopni C piekarnika na około 25 minut. Taki pieczony turbot będzie smakować doskonale!